Wieje wiatr. To proste zdanie oznajmujące nie zawiera w sobie żadnych elementów wartościujących, które mogłyby naruszyć preferencje aksjologiczne Czytelnika. To zdanie po prostu w najprostszy sposób opisuje aktualny stan rzeczy. Nie kryje się za nim żadna ideologia, po jego przeczytaniu nie nasuwa się raczej pytanie "kto za tym stoi?" Ono po prostu składa się z podmiotu i orzeczenia, nie ma w nim żadnych ozdobników, jednym słowem jest ono jednym z najprostszych zdań, jakie człowiek może napisać, w dodatku nie zawiera w sobie żadnych pułapek ortograficznych czy interpunkcyjnych. Po co jednak ten przydługawy wstęp opisujące to banalne stwierdzenie? Bo wbrew pozorom nie jest ono na pierwszy rzut oka tak puste, płytkie i beznamiętne, jakim mogłoby się wydawać. Wiatr to w końcu tajemnicza, nieodgadniona i potężna siła, która towarzyszy człowiekowi na co dzień. Jak często nie doceniamy jej, gdy ta nagle robi nam psikusy lub w przerażający sposób jest w stanie zniszczyć dorobek naszego życia. Pomijając destrukcyjne aspekty niewidzialnego i silnego towarzysza (T.W. Wiatr), przynosi on ze sobą bardzo wiele dobrego. Przede wszystkim niesamowite orzeźwienie, nie tylko w trakcie upalnego dnia. Bardzo ważnym elementem składowym tego aspołecznie uspołecznionego odludka jest jego zdolność do odświeżania ludzkiego umysłu. Potrafi wywiać (nie tylko z ulicy) rozmaite śmieci, łatwiej dzięki niemu przemierzać nieprzetarte i niebezpieczne szlaki myślowej awangardy, a ponadto nawet najbardziej absurdalne stwierdzenia potrafi uprościć i skierować je na boczny tor. Czy ja dorabiam do tego prostego zdania ideologię? Możliwe. Jeśli bowiem styl myślenia jest ideologią, to wszyscy jesteśmy ideologami. Wracając jednak do sedna sprawy - dla mnie wiatr jest zazwyczaj łaskawy, gdyż rozwiewa wątpliwości, które często bywają gęstą mgłą bądź chropowatą i gąbczastą masą ciemności. Jest wiernym towarzyszem w samotności i ciszy, którą na co dzień się karmię. Pozwala wyciszyć umysł, dzięki czemu można wyraźniej wsłuchać się w podmiot liryczny sercowych zastawek.
Mógłbym jeszcze wymieniać a wymieniać. Jednak już sama namiastka zawarta w powyższym monologu tworzy mieszankę wybuchową, nad którą łatwo stracić kontrolę. Często bowiem wiatr zapowiada... No właśnie, może w tym miejscu lepiej posłużyć się znanym (mi) cytatem: "Nadchodzi burza. Nie powiem nic więcej."
Mógłbym jeszcze wymieniać a wymieniać. Jednak już sama namiastka zawarta w powyższym monologu tworzy mieszankę wybuchową, nad którą łatwo stracić kontrolę. Często bowiem wiatr zapowiada... No właśnie, może w tym miejscu lepiej posłużyć się znanym (mi) cytatem: "Nadchodzi burza. Nie powiem nic więcej."